Today's post was supposed to be about healthy eating, which I’m subjected to by Shayla, who is also my host here in Coatepec. I am quite poorly today, as I think I got a slight sun stroke, so bragging about healthy food I eat and how it makes me feel good, and my thoughts about going vegetarian, would sound like a bit of hypocrisy.
Sera introduces herself as "Spiritual Cowgirl", who gained her knowledge for writing such a novelty book from her travels and numerous religious and spiritual practices she exercised during those travels.
With regards to Jesus, Sera draws from historic literature and the New Testament, and this led her to the conclusion that he was a religious anarchist. Apparently he deliberately undermined the principles of religious authorities, challenged them, associated with shady characters and provoked the public – all this to become himself.
There is a quote from Carl Jung in this chapter, which perfectly sums up the process of Jesus’ self-discovery:
"The
whole point of Jesus' life was not that we should become exactly like
him, but that we should become ourselves in the same way he became
himself. Jesus was not the great exception but the great example."
I like it, even though I don't feel my faith as deeply at this moment in my life and I don't know how I believe...
WERSJA POLSKA / POLISH VERSION
Dzisiaj miało być o zdrowym odżywianiu, jakiemu jestem tutaj w Coatepec "poddawana" przez Shaylę, która mnie u siebie gości. Ponieważ czuję się dziś do kitu z powodu lekkiego udaru słonecznego, pisanie o tym jak świetnie się czuję bo jem super zdrowo i w ogóle to zastanawiam się czy jednak nie przejść na wegetarianizm w moim odczuciu - byłoby hiporkryzją.
Będzie za to krótko o Jezusie. Albo jak ktoś woli o książce, którą tutaj sobie podczytuję, pt. "The Red Book" autorstwa Sery Beak. Książka przeznaczona jest głównie dla młodych kobiet, które szukają duchowego powiązania ze sobą (tak bym to ujęła), ale nie chcą bądź nie potrafią przy tym zatracić swojej nowoczesności lub zrezygnować z zachodnich wartości. Autorka pokazuje bowiem, że swoją wewtętrzną boskość (ang. divinity) i połączenie duchowe ze wszechświatem można w sobie odkryć zawsze i wszędzie, bez względu na to, jaki mamy stosunek do religii, wiary oraz jak nowoczesne lub ortodoksyjne poglądy wyznajemy. Owa boskosć jest czymś neutralnym, ponad nami, ale i w nas.
Sama Sera przedstawia się jako "Duchowa Kowbojka", a wiedzę do napisania tak nietuzinkowego dzieła zaczerpnęła z własnych podróży oraz licznych religijnych i duchowych praktyk podczas nich uprawianych.
Tyle narazie zrozumiałam (przeczytałam wybiórczo chyba ze dwa rozdziały), choć nie powiem, że było to dla mnie jakieś większe duchowe odkrycie. Takim za to okazał się fragment tekstu z rozdziału o transgresji (czyli wykroczeniu) i Jezusie. Co do transgresjii to Sera zachęca nas do popelnienia drobnych wykroczeń w swoim życiu, oczywiście tych pozytywnych np. przełamania swoich nawyków, które nie zawsze przynoszą nam korzyści. Po prostu zrobić coś inaczej niż zwykle, wyłamać się poza "codziennego siebie", a wszystko to aby poznać się jeszcze bliżej i dążyć do stania się prawdziwym sobą.
A co do Jezusa, opiera się ona na historycznej literaturze oraz Nowym Testamencie, informując nas, że był on ówczesnym religijnym anarchistą. Jesus podobno świadomie podważał religijne autorytety, stawiał im egzystencjalne wyzwania, zadawał się z "typami spod ciemnej gwiazdy" oraz prowokował, a wszystko po to, aby stać się sobą.
Jest tez zamieszczony w tym rozdziele cytat Carla Junga z innej książki, który wyśmienicie ujmuje owy proces okdrywania samego siebie przez Jezusa: (tłumaczenie dosłowne)
"Sensem życia Jezusa nie było to, abyśmy mieli się stać dokładnie tacy sami jak on, ale to, że powinnyśmy starać się stawać samymi sobą w ten sam sposób jaki on się sobą samym stawał. Jezus nie był wielkim wyjątkiem, ale wielkim przykładem".
Zawsze wiedziałam, że Jezus był sexy ;-)
Podoba mi się, mimo, że sama nie do końca czuję wiarę w obecynm momencie mojego życia i tak do konca nie wiem jak wierzę...
* The photo of course from the movie John Carter. It's rather a joke. It suits to the topic in my view.
* Zdięcie z filmu John Carter. Taki żarcik. Według mnie pasuje do tematu.
No comments:
Post a Comment