17/03/2014

Last year on the same day / W zeszłym roku o tej samej porze


Last year at this time I was in Rio. Actually, to be precise it was last day of my holiday. During that time I was thinking loud about my desire for writing. It felt impossible and too hard to start creating and more importantly continuing it.
Few days after coming back form my holiday I opened this blog and started writing anyway. I must have processed my desire for writing in my mind over and over and somehow got myself to the point where I was able to start. I committed to myself, that I will be writing this blog for a year at least.

My blog will complete one year in a few days. I am proud of my determination to post regular blog entries (funnily enough apart from last week!) and having ideas on what to write about for most of the time. On the other hand I am conscious of the fact, that my blog isn't rocking the world. It wasn't meant to on the first place, however I'd love to see it growing.

On that note one year is a great indicator to me of what I have done, what progress I have made in life and what lessons I have learnt.
I watched a very good video on personal coaching last weekend, where the coach suggests to list all the things we are proud of that we've done in last year on the professional and personal level and then write what we have learnt out of them.

One of the things on my list will definitely be my blog, of which I am very proud. Having said that I feel, as I need to re-think it's structure and mission. This is why such a long break in my writing last week. I am thinking. I want to implement some changes here, which are natural part of the growth.

In the meantime I would like to express my gratitude to all my readers. To those, who are reading my blog since its early beginning, those who started later on, or even recently. Despite my own one year commitment you are the reason why I want to open my laptop in the evenings and write. And even though it's easier not to do so, I couldn't imagine doing otherwise.



WERSJA POLSKA / POLISH VERSION



W zeszłym roku o tej samej porze byłam w Rio. To znaczy był to mój ostatni dzień wakacji w tym miejscu. Podczas tamtego pobytu  wielokrotnie myślałam na głos o mojm pragnieniu pisania. Nie mniej jednak zdawało się to być niemożliwe i za trudne aby zacząć tworzyć, a co dopiero to kontynuować.
Parę dni po powrocie do domu otworzyłam tego bloga i jednak zaczęłam go pisać. Pewnie na okrągło zmagałam się z tą potrzebą pisania i w jakiś sposób doszłam do punktu, kiedy byłam w stanie zacząć. Obiecałam sobie wtedy, że będę pisać mojego bloga przynajmniej przez rok.

Już za parę dni mój blog będzie obchodził swoją rocznicę. Jestem dumna z mojej determinacji w zamieszczaniu regularnych postów (jak na ironię oprócz przerwy w zeszłym tygodniu!) i przez większość czasu pomysłów o czym pisać. Z drugiej jednak strony mam świadomość tego, że mój blog raczej świata nie podbija. Nie miał tego za zadanie w jego oryginalnym założeniu, nie mniej jednak chciałabym aby się rozwijał. 

Mówiąc to chcę zaznaczyć, że właśnie rok to świetny wskaźnik tego, co się przez ten czas w życiu zrobiło, do kąd się posunęło i czego się nauczyło.
W zeszły weekend oglądałam bardzo ciekawe video z coachingu, gdzie pan coach sugeruje, aby zapisać sobie listę rzeczy dokonanych w okresie zeszłego roku z których jest się dumnym, zarówno z życia zawodowego jak i prywantego. Potem należy napisać czego one nas nauczyły.

Jedną z rzeczy na mojej liście będzie bez wątpienia mój blog, z którego jestem bardzo dumna. Mówiąc to czuję jednak, iż muszę przemyśleć jego strukturę i misję. Dlatego w ostatnim tygodniu milczałam. Myślę. Muszę wprowadzić tutaj zmiany, które są naturalną częścią rozwoju. 

W międzyczasie chciałabym wyrazić wdzięczność dla wszystkich moich czytelników. Tych, którzy czytają mój blog od samego jego początku, tych, którzy zaczęli go czytać później i tych co czytają go od bardzo niedawna. Po za moim osobistym jednorocznym zobowiązaniem, to wy jesteście powodem, dla którego chcę otwierać laptopa wieczorami i pisać. I nawet jeśli łatwiej jest tego nie robić, nie mogę sobie wyobrazić, iż było by inczej.

No comments:

Post a Comment