16/04/2013

Fashion Blogs - Phenomena of the Usual / Fashion Blogs - Fenomen Zwykłości

Macademian Girl - Fashion Blog by Tamara Gonzalez Perea


For some time now I have been looking at a few blogs dedicated to fashion. They are run by women, who present with a passion their individual creations on their ‘proud’ bodies, which seem to be very thankful to them for adorning them with the beautiful pieces.
I must admit that I admire them for their courage (because surely that is at least partially required for publicizing their image and exposing themselves for the judgment of other people) and a vast selection of ideas for outfits. I can also confess that I often draw inspiration from these ideas. At the end, this is what it’s all about.

Although I had already drawn up a short list of my favorite fashion blogs, which I often look at, I keep on ‘monitoring’ what else is happening in ‘fashion blogosphere’. I also came across those blogs, about which I would like to forget, or qualify them with a ‘what are you doing woman? 'category’.
There are a massive amount of fashion blogs on line. I would like to talk here only about those, established by the girls that were not a celebrity or famous their blogs were founded.

What is it that is so fascinating for me and hundreds of other readers (besides, of course, the love of fashion) that makes me spend so much (read: too much) time, looking at other people's fashion blogs?

Firstly, a fashion blogger doesn’t need to have legendary measurements of 90-60-90 (traditional European standard 90cm bust, 60cm waistline, 90cm loin) or less to be (not become) a model. Not for a blog about fashion. There is no need to be tall, and no pressure associated with working in the modeling industry. At least not yet…

Pretty much, every person who believes in herself and wants to show her image to others can set up a blog about fashion. If at the same time the posts will demonstrate the so-called good taste and show determination on posting regular entries, success will come in a matter of time.



Secondly it is not a celebrity, whom I might have enough of. It’s a woman, who is one of us. The probability that she would answer to our comment (certainly to an interesting one) is high. When writing to a celebrity – low in the best case scenario. I also noticed, that many commentators ‘innocently’ send links to their own blogs in the comment fields. This is actually practical way to ‘comment’, however it is a strong encouragement to view those blogs on regular basis (and not only those about fashion).


For me, this ‘ordinariness’ is the most appealing. That's how far (or not far at all), a person can get leading such a blog. I realise that some "bloggers" (sorry, I know there are some who do not like this term, but at this point it seems to me the most appropriate) have reached the impressive heights of success. Thus are evidently and heavily promoted by all kinds of companies, which leads to killing the original ‘ordinariness’ (which I admire), and the commercialization of the entire project. However, it would be a sin not to place congratulations for their courage, determination and pride in their bodies, which isn’t commonly found in society today.

Finishing with a sentence of the day: The clothes do not make a man, but a man has to wear the clothes ;0



WERSJA POLSKA / POLISH VERSION



Od jakiegoś czasu regularnie przyglądam się kilku blogom poświęconym modzie damskiej, prowadzonym przez urodziwe kobiety i dziewczęta, które z pasją prezentują swoje wdzięczne kreacje na nie mniej wdzięcznych im za to ciałach.
Przyznam się szczerze, podziwiam je za odwagę, bo przecież ta jest choć w części potrzebna przy upublicznieniu swojego wizerunku i mimowolnym wystawieniu się na ocenę innych ludzi, oraz niewyczerpane pomysły w doborze strojów. Zaznaczę również, że często czerpię inspiracje od owych pań, a w końcu przecież o to im chodzi.
I choć zdążyłam już sporządzić krótką listę moich ulubionych blogów o modzie, na które często zaglądam, to również, chcąc nie chcąc, natknęłam się na takie, o których chciałabym zapomnieć lub zakwalifikować je do kategorii: “Co ty robisz dziewczyno?” 
 
Obu wyżej wymienionych jest mnóstwo, przy czym podkreślam, że wypowiadam się tutaj tylko na temat blogów prowadzonych przez te dziewczyny, które zanim je założyły nie były jeszcze znane.

Co mnie i rzesze innych czytelniczek tak fascynuje w poświęcaniu tyle czasu na oglądaniu cudzych kreacji na fashion blogs, poza odwieczną miłością do mody samej przez się?
Po pierwsze – nie trzeba mieć legendarnych wymiarów 90-60-90, aby zostać modelką na blogu. Nie trzeba wysokiego wzrostu oraz nie ma presji związanej ze środowiskiem modelek. Przynajmniej jeszcze nie...
Tak naprawdę każda osoba, która w siebie wierzy i chce podzielić się swoim image, może założyć bloga o modzie. Jeśli przy tym wesprze go tzw. dobrym gustem oraz determinacją w zamieszczaniu regularnych postów, to droga do sukcesu powinna być tylko kwestią czasu. 
 
Po drugie – to nie jest jakaś celebrytka, której mam prawo czasami mieć dość (stosunkowo nowe słowo w języku polskim, a już go nie lubię), tylko jedna z nas.
Prawdopodobieństwo, że odpisze na nasz komentarz (oczywiście interesujący) jest wysokie. Na odpowiedź od celebrytki – w najlepszym przypadku niskie. Zauważyłam też, że wiele osób komentujących “niewinnie” wstawia linka do swojego bloga. To jest akurat "praktyczna" forma komentowania, ale też duża zachęta do zaglądania na blogi regularnie (nie tylko te o modzie oczywiście).
To właśnie ta “zwykłość” w internecie jest dla mnie najbardziej pociągajaca. To, jak daleko (lub niedaleko) można zajść, prowadząc takiego bloga. I choć niektóre blogerki (przepraszam, wiem, że są tacy, którzy nie lubią tego określenia, ale w tym momencie wydaje mi się ono najbardziej odpowiednie) osiągnęły imponujący sukces, a co za tym idzie, są ewidentnie promowane poprzez wszelakie koncerny, (co prowadzi do zabicia tej ich pierwotnej “zwykłości” oraz komercjalizacji całego przedsięwzięcia), to i tak żal by było nie złożyć gratulacji za odwagę, determinację i jakże nie docenioną w naszym świecie wiarę w swoje ciało. 


Kończę sentencją dnia; Nie szata zdobi człowieka, ale człowiek szatę nosić musi ;0 


11 comments:

  1. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete