06/11/2013

Watch out! Every cell of your body can hear you / Uważaj! Słyszy cię każda komórka twojego ciała


Indeed. Your body, mind, heart, soul and whatever else are all connected. So if you say “I feel awful” or “My hair looks terrible” those parts of your body correspond to what you say by confirming the state you believe you are in.
To illustrate this in more depth I’ll use myself as an example. I don’t like admitting this, but I spent most of my life being obsessed about my body. Speaking clearer I felt as I've been always too fat since I only became a young girl. I would go through days and months of thinking about my figure, experimenting with dieting,
constantly worrying about my weight and what's the worse talking about it to my friends at any occasion.

My problem also was that I felt as I was disconnected form my body. To me, my mind was some a sort of separate part of me “hanging over it” instead of connecting with it.

Perhaps I will not reveal anything breakthrough by saying this, but I did eventually manage to get to my desired state (which to me was loosing a less than a half stone) when I begun to feel good in my body and good about myself. Literally feel good and think good thoughts about it.

Every cell can hear us moaning about ourselves regardless whether is our weight, hair or intellect. Having said that I am not implying that we get slimmer or develop our brain capabilities just from thinking good thoughts about them. We’ll do so form thinking good and feeling good about ourselves at the same time. Of course healthy lifestyle massively helps, but it will not make us love every cell of our body that can hear your every thought :)





WERSJA POLSKA / POLISH VERSION

 



Dokładnie. Twoje ciało, umysł, serce, dusza i cokolwiek jeszcze są połączone. Kiedy mówisz “Czuję się okropnie” lub “Moje włosy są jak siano” te części ciebie odpowiadają temu poprzez potwierdzenie stanu w jakim się znajdujesz.
Aby zilustrować to o czym mówię posłużę się własnym przykładem. Nie lubię tego przyznawać, ale spędziłam większość mojego życia w jakiejś obsesji na punkcie mojej figury. Wyrażając się jaśniej
czułam się za gruba od kąd stałam się młodą dziewczynką. Dnie i miesiące mijały mi na myśleniu o moim ciele, eksperymentowaniu z dietami, bezustannym martwieniu się o moją wagę i co najgorsze naokrągło o tym gadaniu.

Moim problemem było też to, że czułam się jak bym była odłączona
od mojego ciała. Tak, jak by mój umysł był osobną kreacją mnie która “wisi” nad ciałem zamiast łączyć się z nim w całość.

Może nie wyjawię tu nic przełomowego, ale mój idealny kształt (w moim przekonaniu zrzucenie 3-4 kilo) uzyskałam kiedy naprawdę poczułam się ze sobą dobrze. Dosłownie poprzez czucie się dobrze we własnym ciele oraz myślenie o nim dobrych rzeczy.


Każda komórka ciała słyszy nasze narzekanie bez względu na to, czy jest to nasza waga, włosy czy intelekt. Mówiąc tak nie sugeruję, że schudniemy lub rozwiniemy nasze zdolności umysłowe od samego myślenia o nich pozytywnie. Stanie się tak, kiedy będziemy myśleć o sobie nie tylko dobrze, ale dobrze się w sobie czuć. 
Oczywiście zdrowy tryb życia pomaga niepodważalnie, nie mniej jednak nie sprawi on, abyśmy kochali każdą komórkę naszego ciała, która przecież słyszy każdą naszą myśl ;)

No comments:

Post a Comment