26/05/2013

The concept of racism - my view / Rasizm - Mój punkt widzenia

United Colours of Benetton / Google images


I have been recently thinking and rethinking the concept of racism. The recent murder of a British soldier in London pushed me to write this post, as a polish radio, reported this crime using a quite unusual in Polish culture expression; "men with Non-European features", when describing the attackers. 

I am not going to comment on mentioned crime, as there are relevant authorities to do this. I was just wondering, what the journalists at the polish radio meant, when saying "Non-European" features and when I saw the photos from this incident on "The Daily Telegraph" website it got me thinking, that the political correctness eventually reached Poland. 

In this post, I would just like to use referring to skin colour is the most obvious indicator of racist like behaviour. Skin colour and accompanying "different" racial features are the easiest to note and therefore to pinpoint when we want to see something wrong in a person of a different race. Not all of us, but roughly most.

I am white. Born and grew up in totally racially homogeneous town and pretty much the country too. Racism as such was never part of my character or personallity. It was not my habit either. Could racism become a habit actually? I think it could, especially if it was an outcome of the circumstances, that a person lives in.

When I began to travel I faced racism myself from some people of (let's stick to this elegant, delicate term) "Non-European features". How do I know that it was racism? I was either mistreated when speaking to or the otehr person was not willing to help, when using public services.
Somehow I felt, that my blond hair and my look was not a delight to them.
By mentioning this I am not trying to say, that some non-white people can be as racists as some white people. I want to imply, when in my view the racism occurs and this is why I am using example from my life.

Generalisations, stereotypes and negative comments about people of a different skin colour (often behind their back of course!), unfortunately are things that most of us do. I can't see the way forward here... Some of us may be completing one of the basic humans needs of belonging by being on the side of "the right ones" for example. That makes our ego's feel good.

Those generalisations, stereotypes in my view are not a racism yet. What I do with them can become racism. If I stick to my false beliefs in a person of a different skin colour, without knowing him or her, only because I desire to do so it's my issue. If I behave negatively towards him or her ie. show no respect, offend, or anyhow hurt the other (consciously or not) then it's racism. 

The same applies to every nation in this world. 




WERSJA POLSKA / POLISH VERSION
 



Ostatnio dużo rozmyślałam nad tym czym jest rasizm. Morderstwo w Londynie na Brytyjskim żołnierzu zmobilizowało mnie do napisania tego posta, poniewaz w polskim radiu podczas zdawania relacji z tego zdarzenia użyto niecodziennego dla naszej kultury zwrotu „mężczyźni o nie europejskich rysach twarzy” opisując napastników.

Nie będę komentować wspomnianej zbrodni, bo od tego są odpowiednie osoby z autorytetem. Zastanawiałam się tylko, co takiego dziennikarze z radia mieli na myśli uzywajac okreslenia „nie europejskie rysy twarzy" i kiedy zobaczyłam zdięcia z tego zdarzenia na stronie internetowej „Daily Telegraph” olśniło mnie, że polityczna poprownośc w końcu dotarła do Polski.

W tym poście chciałabym tylko poruszyć temat rasizmu, co do koloru skóry. Cały ten termin może być szeroko rozumiany na tyle sposobów, ilu ludzi na świecie. Kolor skóry i towarzyszące mu „inne” rysy twarzy są łatwe do zauważenia i wskazania (lub tzw przyczepienia się) kiedy chcemy osobę innej rasy widzieć w negatywnym świetle. Nie wszyscy, ale brutalnie mowiac; większość z nas.

Mam biały kolor skóry. Urodziłam się i wychowałam w rasowo jednolitym mieście, żeby nie powiedzieć kraju. Nigdy jednak rasizm nie był moją cechą charakteru czy osobowości. Nie był również moim nawykiem. No właśnie, czy rasizm może być nawykiem? Może pod warunkiem, iż został zaczerpnięty z otoczenia, w których dana osoba się znajduje.

Kiedy zaczęłam podróżować po Europie spotkałam się z rasizmem w stosunku do mnie od ludzi o (już zostańmy przy tym eleganckim i delikatnym określeniu) nie-europejskich rysach. Skąd wiem, że był to rasizm? Albo odpowiadano mi pokazując brak szacunku, albo nie uzyskałam pomocy o którą prosiłam używając np. transportu publicznego. Jakoś czułam, że moje blond włosy oraz mój wygląd ich raczej nie zachwycał.
Mówiąc o tym, nie staram się przekazać, że niektórzy „kolorowi” ludzie też mogą być rasistami jak biali. Chcę podkreślić kiedy według mnie rasizm występuje, dlatego używam przykładu z autopsji.

Uogólnienia, stereotypy i negatywne komentarze na temat ludzi o odmiennym kolorze skóry (często za plecami tych osób) to niestety coś, co dużo z nas robi. Nie widzę tutaj nadziei na postępy w tej kwestii. Niektórzy z nas mogą w ten sposób zaspokajać jedną z podstawowych potrzeb ludzkich, którą jest poczucie przynależności. Pozwala nam to np. czuć się po stronię „tych właściwych”. To świetnie robi naszemu ego.

Te uogólnienia czy stereotypy moim zdaniem nie są jeszcze przejawami rasizmu. To, co z nimi zrobię, może stać się rasizmem.
Jeśli chcę trzymać się mojej fałszywej opini na temat osoby o odmiennym kolorze skóry, tylko dlatego, że tak chcę nawet jej nie znając, to mój problem...
Jeśli się w stosunku do niej zachowuję źle, np. demonstruję brak szacunku, obrażam ją, lub w jakikolwiek sposób ją ranię, (świadomie czy nie) to jest rasizm.

I to zjawisko dotyczy wszystkich ras świata.






No comments:

Post a Comment