31/05/2013

The worst room to rent / Najgorszy pokój do wynajęcia



I found on line a new blog called "The Worst Room" founded by a young professional who is looking to find a "decent and affordable housing in New York City".
Ryan Nethery - cause that's his name, shows on his blog the photos of the worst accommodations to rent in NY for damn high prices. You look at them and want to say "I can't believe it"...

http://www.worstroom.com/


I felt so much better after seeing his blog, as I truly dislike the house I am living in for the last two years... After seeing those pictures I even began to like the mould in our bathroom. Why do I still live in this house then? Firstly, because it's exceptionally cheap, secondly because it's based in the town centre and thirdly because it's a quite warm house comparing to other housing in Brighton.

My room used to probably be a wardrobe, a storage or a certain type of studio judging by the size of it and lack of proper windows. Well, there are two small windows, but glass is covered in a frosty coating to prevent others from seeing inside and to prevent me from seeing the outside world. (Sometimes it's a good thing!)
I can't remove the coating. I have already asked. Housing regulations.

I am living in it a small, hidden existence :)

There is no need to comment on the pictures from Ryan's blog. They speak for themselves. All I can add is, that I have seen similar "pearls" to rent here in Brighton and I heard legends about those "being available" in London too. 
I once saw a "single bedroom" where there was no space for even a single bed and "the build in wardrobe" was actually a storage for the boiler! I could add here quite a few more stories, but don't want any of you dear my readers to get depressed. All the opposite. I want to you laugh. LAUD.

It is shocking, that in so called "civilised world" people often don't have the choice, and have to live in conditions that the same "civilised" world condemns by despising the dirt, poverty and misery.

The rules of the free market are cruel in its neutrality to supply and demand, I know. But the market isn't a human being, and are human beings who rent those shitty places wanting very often a lots of money for it. And the property owners seem to forget, that those who are paying the rent are human beings too. 

All the best to all flat hunters in popular towns and cities. Be choosy if you can. And congratulations to Ryan, brilliant idea!



WERSJA POLSKA / POLISH VERSION



Znalazałm w internecie (no bo gdzie idziej?) bloga pt. "The Worst Room" czyli "Najgorszy Pokój" założonego przez młodego mężczyznę, który poszukuje " przyzwoitego i niedrogiego mieszkania w Nowym Yorku".
Ryan Nethery - bo takie jego imię, pokazuje na swoim blogu zdięcia najgorszych pokoi do wynajęcia (na jakie natrafił) w mieście, za niebagatelne ceny. Patrzysz na nie i chcesz powiedzieć: "Nie wierzę!"



Za to ja poczułam się o niebo lepiej bo obejrzeniu bloga Ryan'a, ponieważ nie lubię domu, w którym mieszkam już (dokładnie) dwa lata... Po przyjrzeniu się zamieszczonym tam zdięciom nawet poskromiłam sympatią do pleśni na ścianach w naszej łazience:) 
Dlaczego więc nadal tu mieszkam? Po pierwsze, bo pokój jest wyjątkowo tani jak na tutejsze warunki, po drugie mieszkanie jest w samym centrum miasta. Po trzecie, jest ciepłe w porównaniu z innymi, tutaj w Brighton.

Mój pokój prawdopodobnie był wcześniej garderobą, magazynkiem, lub też czymś w rodzaju "studia" do pracy sądząc po jego rozmiarze oraz braku "normalnych" okien. Dobrze, pokój ma dwa małe okna, ale szyby pokryte są jakąś mglaną powłoką, aby nikt z zewnątrz nie mógł zobaczyć mnie w środku i abym ja nie daj Boże mogła przez okno zobaczyć co się dzieje na świecie. (Czasami to nawet dobrze:)
Powłoki nie można zeskrobać. Pytałam. Przepisy mieszkaniowe zabraniają.

Wiodę w moim pokoju małą, ukrytą egzystencję:)

Co do zdięć na blogu - No Comment. One mówią same za siebie. Mogę jedynie dodać, że widziałam podobne "perełki" do wynajęcia tu w Brighton i słyszałam "legendy" o tych w Londynie. Raz ogladałam "jednoosobową sypialnię", gdzie nie było nawet miejsca na jednoosobowe łóżko, a "wbudowana szafa" w rzeczywistości była schowkiem na boiler! Mogłabym jeszcze wymienić parę tego typu historyjek, lecz nie chcę, aby żaden z was moi drodzy czytelnicy pogrążył się w smutku. Wręcz na przeciwnie. Chcę, abyście się śmiali. GŁOŚNO.

Szokującym jest fakt, że w tzw. "cywilizowanym świecie" ludzie często nie mają wyboru i muszą żyć w warunkach, które ten sam "cywilizowany świat" potępia gardząc brudem, biedą i nedzą.

Wiem, że reguły wolnego rynku są okrutne w swojej neutralności co do podaży i popytu. Ale wolny rynek nie jest człowiekiem, a to ludzie, wynajmują te żałosne miejsca bardzo często chcąc za nie niemałe pieniądze. I zapominają, że ci, komu je wynajmują to też ludzie tacy jak oni.

Powodzenia dla wszystkich, którzy szukają godnego mieszkania w popularnych miastach. Bądźcie wybredni, jeśli możecie czy potraficie.
No i gratulacje dla Ryan'a, świetny pomysł!




1 comment:

  1. żałuję, że nie robiłam zdjęć kiedy szukałam mieszkań do wynajęcia w Warszawie. Też powstałby szokujący materiał. Zastanawiam się jak trzeba być bezczelnym oferując zagrzybioną norę do wynajęcia za średnią krajową! Pozdr

    ReplyDelete